piątek, 26 kwietnia 2013

travelin' on

Nie jestem dobrą blogerką. Ale też nie zależy mi, żeby nią być. Nieregularność, jest jedną z moich mniej chlubnych cech. Jednak z drugiej strony, kiedy pisze się wyłączenie ze swojej potrzeby i w konkretnym celu- podzielenia się wrażeniami z podróży, chyba w niczym nie przeszkadza.
 Kiedy patrzę na jesienne zdjęcia z poprzedniego posta, mam wrażenie, że robiłam je dwa lub trzy lata temu. Ten czas tak szybko leci! A może wpływ na takie odczucie mają przede wszystkim wydarzenia, które zmieniają się jak w kalejdoskopie? Każdy dzień przynosi coś nowego i nigdy do końca nie wiem co to będzie. Jednak zimową porą bardziej dostarczał mi emocji w życiu codziennym, niż w postaci podróży. Zima jest dla mnie zwykle czasem takiego zastoju, kiedy wyjeżdżam raz, może dwa razy, a bywały lata, że wcale. Przepraszam, że przy tak cudownej pogodzie za oknem wrócę jeszcze do zimy, ale chciałabym, żeby znalazło się tu kilka zdjęć z tamtego czasu. Moja zima, to tym razem trzy wyjazdy- Batorów (u podnóża Gór Stołowych), Rzeczka (Góry Sowie) i Szklarska Poręba (stąd nie mam zbyt wielu zdjęć). Wszystkie wyjazdy z ulubionymi ludźmi;)

szklaki miejscami trochę zasypane:P

w drodze z Wielkiej Sowy

na Wielkiej Sowie

 

dużo bardziej wolę jesienną wersję tego miejsca 

Na szczęście po  tak wyczerpującej zimie przyszła wiosna. Już po pierwszych ciepłych dniach, które pojawiły się w marcu (tak tylko dla żartów, żeby ludziom zmącić w głowach) zmienił się mój stan umysłu (według mnie wiosna jest przede wszystkim stanem umysłu), zaczęło do mnie napływać więcej pomysłów, energii. Ale pojawiły się też nowe przeżycia, sytuacje. Jak co roku- z pierwszymi podmuchami wiosny u mnie wszystko rusza. Najpierw powoli, żeby po niedługim czasie wybuchnąć z wielką siłą. Teraz jestem już w stanie wybuchu :P A energię do takiego stanu najlepiej się zdobywa w górach, mimo, że wiosna tam jeszcze nie jest w pełni.


Zamek Chojnik





bezimienny wodospad



w drodze na Śnieżne Kotły

 (na które ostatecznie nie wyszliśmy:P)





w drodze na Śnieżkę


 A tymczasem zbliża się majówka i plany na zrobienie czegoś, o czym od dawna marzę. A marzenia trzeba realizować, więc po wszystkim opublikuję fotograficzne efekty;) 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz